’A oto zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać’ (Mt 27,51).

Tak poetycko załamanie się granicy pomiędzy dwoma światami ujmuje Nowy Testament w opisie momentu Śmierci Pańskiej.

Mój duch każe mi wierzyć i jestem szczęściarzem, gdyż po duszy mojej nie rozlewa się zwątpienie. Udrękę wzbudza raczej uchwycenie sensu, niż zaufanie w to, że poza tym banalnym tu i teraz jest jeszcze inny świat.

Ludzie, którym brak wiary i szerszych horyzontów, od zarania przekonywali do swoich racji i kijem i marchewką. Ileż to razy nauka, czy myśl ludzka błądząc osiągała fałszywą pełnię? Po iluż to manowcach żeśmy szli? Z ilu dróg trzeba było się już zawrócić?

Niegdyś jednakże, gdy jakaś ludzka społeczność zbłądziła urzeczona wizją szarlatana i dopełniła swój los w podłym znoju beznadziei, odbywało się to bez wpływu na całą resztę. W społeczeństwie globalnym i wiedzę zdobywa się masowo, alei błędy popełnia się masowo. Z pokorą należy o tym pamiętać.

Nie zbadaliśmy jeszcze tyłu spraw, a sądzimy, że wiemy już wszystko. Mamy niedoskonałe narzędzia i przekazywane z pokolenia na pokolenie metody pomiaru, których nie należy podważać, bo… No właśnie, bo co?

Gdy jednak potrafimy wznieść się ponad miałką codzienność i zaczerpnąć tchu, gdy potrafimy wykrzesać z siebie odrobinę fascynacji, tu i teraz jesteśmy w stanie walczyć z dymem, zwierciadłem i światłem, które tworzą wokół nas wspaniałe iluzje.

Newton spojrzał kiedyś inaczej na spadające jabłko i dzięki temu, że pojął dlaczego coś spada, my wszyscy nauczyliśmy się, w jaki sposób oderwać się od ziemi.

Kto wie? Może już niedługo zrozumiemy dlaczego jednego chłodnego poranka plus cztery stopnie na zewnątrz sprawia, że przechodzą nas dreszcze, a innego odczuwamy taką samą temperaturę jako przyjemną rześkość? I znów zrobimy krok w stronę rozwikłania Tajemnicy?

 

 

Oto dlaczego, hołubiąc w sobie łaknienie wiedzy, nie uciekam od wiary. Nie bagatelizuje jej i nie umniejszam. Gdy wierzysz, że coś tam jest, masz szansę ujrzeć więcej. Niczym Kopernik, czy Pasteur.

Bo są takie sprawy i takie rzeczy, które się dzieją i istnieją, i wraz z całym światem rezonują nawet wówczas, gdy niewielu, albo zgoła nikt o nich nie śni.