Nie bądź zawalidrogą. Kłodą, trudnością, kulą u nogi. Jak zwał – tak zwał.
Jeśli jedziesz autostradą, szybkim pasem, a ktoś za tobą mruga światłami, byś go puścił – puść go bez wahania. Może masz i rację, być może to tylko idiota, który nie respektuje żadnych zasad, albo samobójca, który ma gdzieś życie.
A być może jednak ten człowiek wie co robi… Zapamiętaj. To, że nie ogarniasz, że ktoś może być szybszy od ciebie, bystrzejszy od ciebie, sprytniejszy od ciebie to twój problem, nie świata.
Jeśli będziesz zawalidrogą, przeszkodą, spowalniaczem to w pewnym momencie i tak pojawi się ktoś, kto z furią wywali cię na pobocze. Po co ci to?
Znajdź swój rytm i nim podążaj. Czasem warto się pogodzić z tym, że wolniejszy pas wymyślono właśnie dla takich jak ty.